Reklamy, a po nich.. wracamy do areny w Nowym Jorku! Chwila, chwila.. znajdujemy się na backstage'u! Widzimy spokojnie idącego Michaels'a, którego po chwili zaczepia Chris Sabin!
Sabin:: No, no.. witaj, Shawn! Jak się czujesz? Wiesz.. pytam, bo masz już swoje lata i nie chciałbym cię za bardzo uszkodzić...

Chris ironicznie uśmiechnął się i od razu odpowiedział..
Sabin:: Człowieku! Zrozum.. masz swoje lata.. odważysz się wejść na mierzącą dwadzieścia stóp drabinę?! Pytam się, czy się odważysz! Zawał - jest jedną z tych "okropnych rzeczy, które mogą cię spotkać, Shawn.. ale jest, do jasnej cholery, jeszcze jedna, nie rzecz, ale osoba, która tego właśnie wieczoru skopie twoje dupsko, które już dawno powinno grzać się w ciepłym fotelu! Podobno twoje IQ nie jest aż takie niskie... domyśliłeś się, że właśnie spoglądasz na tą osobę?!

Chris cały czas ironicznie uśmiechał się do Michaels'a.. a kiedy HBK zakończył swój monolog, Sabin spokojnie ruszył przed siebie, a będąc już kilkanaście kroków od swego dzisiejszego rywala.. pomachał mu! Obraz gaśnie..

Ostatnio edytowany przez Dave (2012-11-27 19:20:06)